Jako że od dawna podziwiam twórczość Izy, nie mogłam oprzeć się pokusie, aby nie zadać jej kilku pytań.
- Iza, oglądając Twoje prace, pierwsze co rzuca się w oczy, to ogromna ilość kwiatów, motyle, koronki... czy na co dzień także jesteś taką romantyczną duszą?
Tak naprawdę to nie wiem. Wydaje mi się, że kartki odsłaniają moją drugą naturę. Nawet jak siadam do teoretycznie prostej kartki, to zawsze kończy się na tym, że muszę gdzieś umieścić chociaż jednego kwiatka albo ptaszka. A brokat odpuszczam tylko na kartkach dla mężczyzn.
Czasami sama siebie nie podejrzewam o takie pokłady wrażliwości i emocje… ale to dobrze, bo fajnie być romantyczną kobietą.
- Sądzisz, że romantyczki mają łatwiej w scrapowym życiu?
Trudno mi powiedzieć, czy łatwiej. Chociaż trzeba być trochę romantykiem, żeby tworzyć rzeczy zupełnie zbędne dla większości społeczeństwa. Trzeba mieć odrobinę romantycznej duszy, żeby tworzyć kartki, mimo to, że ludzie już kartek nie wysyłają, a jeśli nawet tak, to w niewielkiej ilości. Trzeba mieć romantyczną iskrę w sobie, żeby chcieć tworzyć.
- O, bardzo trafnie to ujęłaś. Zgadzam się z każdym słowem i podejrzewam, że większość Czytelników również się z tym zgodzi. Iza, Twoje prace są bardzo bogate, wielowarstwowe, dopracowane w szczegółach, mam wrażenie, że poświęcasz mnóstwo czasu na ich wykonanie. Nie mylę się?
Czasami faktycznie tak jest, że długo mi schodzi, zanim uznam kartkę czy inny projekt za skończony. Zauważyłam jednak, że tak naprawdę najlepsze kartki to te, które powstały prawie natychmiast, na przykład pod presją czasu…
Zdarza się, że nie mam pomysłu na kartkę, wtedy siadam, przeglądam swoje wcześniej zrobione prace, wykrojniki, tekturki... I zaczynam budować swój projekt. Najdłużej zastanawiam się nad wyborem odpowiedniego papieru. Tak, właściwie to papier w dużej mierze determinuje moje kartki.
- Rozumiem, że to do papieru dobierasz dodatki i kolorystykę swoich prac? Czy też raczej luźno inspirujesz się stylem danego arkusza?
Czasem to papier narzuca mi formę i wygląd kartki... ale bywa i tak, że mam już gotową koncepcję pracy, a nie mogę długo znaleźć odpowiedniego papieru. Chociaż w moim scrapowym kąciku stoją cztery ogromne pudła z papierami! Ale papierów nigdy nie jest za dużo.
Zdarza mi się rysować na papierze schemat mojej kartki… ale raczej nie trzymam się go sztywno. Raczej kartki są efektem mojej dużej spontaniczności.
- Iza, przygotowałaś dla nas exploding box, którego wnętrze wypełnia trójwymiarowe łóżeczko. Tekturki 3d stają się coraz popularniejsze, do jakich projektów najchętniej je wykorzystujesz?
Muszę przyznać, że bardzo lubię tekturki 3d. Najczęściej wykorzystuję je właśnie do exploding boxów. Ale większe elementy wykorzystuję także jako osobne dekoracje domu. Ozdobione tekturki 3d stają się często prezentami dla moich najbliższych.
- Skoro już jesteśmy przy tekturkach, to może zdradzisz nam, jakie są Twoje ulubione sposoby ich stylizacji? Czy może wolisz pozostawiać je w naturalnej kolorystyce?
Lubię tekturki i używam ich naprawdę sporo w swoich kartkach. Z ich stylizacją bywa różnie - czasem potrzebuję je mieć w naturalnej barwie, a czasem rozbielam je białą farbą akrylową. Bywa, że tuszuję, żeby je trochę przyciemnić. Czasem pokrywam klejem i posypuję brokatem. Napisy tekturkowe pokrywam produktem Rangera Enamel Accents. Jest to preparat, który sprawia, że tekturki wyglądają tak, jakby były emaliowane.
- Dziękuję Ci za poświęcony nam czas. Na zakończenie w imieniu całej ekipy Laserowe LOVE życzę Ci wielu sukcesów na Twojej artystycznej drodze. A naszych czytelników zapraszam do obejrzenia pracy naszego gościa.
W projekcie wykorzystano następujące materiały:
A wywiad, z ogromną przyjemnością, przeprowadziła: